Kiedy "100 lat temu" przez chwilę mieszkałam w stolicy zachłystywałam się wystawami w
CSW i
Zachęcie.
Te lata miały niebagatelny wpływ na moje postrzeganie świata. Jedną z pierwszych wystaw jakie odcisnęły spore piętno na moim postrzeganiu estetyki była
Gendai - Współczesna Sztuka Japonii, Między ciałem a przestrzenią.
Mocny punkt stanowiła tam fotografia Noboyoshi Araki. (
TU można przeczytać wywiad z Arakim, po ang.) Fotografia szokująca europejskiego widza. Mnie wówczas z pewnością ! Nigdy wcześniej nie widziałam nic podobnego. Nagie kobiety powiązane linami, podwieszane, bezpruderyjnie fotografowane genitalia. Zdjęcia surowe proste i niesamowite...zdjęcia nie tylko mające szokować. To fotografia zmuszająca do myślenia, weryfikacji podglądów, do otwarcia się na inne postrzeganie świata..Ale to w sumie nie o samym Arakim chciałam pisać, ale o fragmencie tej wystawy.
Gdzie obok portretów kobiet i fotografi martwych natur i kwiatów znajdowały się
wspaniałe zdjęcia nieba ! To właśnie one, pośród wszystkich bombardujących mnie silnie wówczas i swoją tematyką i formą zdjęć, to wielkoformatowe zdjęcia nieba utkwiły mi w pamięci najbardziej. Pamiętam jak stałam przed tą wielką ścianą i nie mogłam oderwać oczu. Choć właściwie nie było w tych zdjęciach nic pozornie niesamowitego ... a minęło 10 lat i kiedy zamknę oczy ciągle je widzę :)
|
Od tamtego czasu korci mnie fotografowanie nieba. Ale łączy się z tym tyle
pytań, które przez lata pozostały bez odpowiedzi. Teraz jednak
postanowiłam zacząć fotografować niebo, metodą prób i błedów. Niebo nad
Tokyo z fotografii Arakiego jest tylko dalekim tłem tego pomysłu. Nie
jest ani inspiracją formy ani w sumie ujęcia tematu. Niebo
przez ostatnie ciężkie dla mnie nie zwykle lata było wentylem
bezpieczeństwa, kiedy już nie wiele pozostawało sił zawsze patrzyłam w
niebo:) ciągle to samo niebo, a jednak zawsze inne. Takie piękne, takie
zmienne, takie niebieskie, takie spokojne, takie bezkresne..
When, a long time ago, I lived in Warsaw for a while, I spent most of my spare time at contemporary art exibitions in Zachęta & CSW. I might say that this period of time had significant impact on my perception of the world. One of the first exhibitions that left their mark on my aesthetics was Gendai - Contemporary Art of Japan, between the body and space. There I saw photography by Noboyoshi Araki. ( Here, you can read an interview with Araki) I've never seen anything like it before. Naked women tied with ropes, suspended in the air. Pictures crude, simple and amazing ... pictures not only to shock. This was thought-provoking photography, to open up to others’ perception of the world… Anyway.. I did not want to give you a lecture about Araki's work. I wanted to focus on one part of this Exhibition, where next to portraits of women and photography of still life and flowers you could see great photographs of the sky! A large-scale photo set of the sky stuck in my memory the strongest. I remember standing in front of a big wall where they were placed, and I could not take my eyes off them. Although, seemingly there was nothing amazing in the photographs ... But it's been 10 years and I close my eyes and I can still see them :)
I’ve been thinking about photographing the sky since then. Even though it is related to many questions that for years remained unanswered, I decided to start photographing the sky, by trial and error. The sky over Tokyo in Araki’s photograph is only a distant background of this idea. It is neither inspiration for the form nor an approach to the subject. For the past several years, very hard years for me, the sky was my safety valve. When there was almost no energy left, I looked at the sky, still the same sky, but always different. So beautiful...., so different ...., so blue..., so calm...., so endless ....
|